Nazywam się Alka. Mam 13 lat i mieszkam w Dęblinowie dużym. Chodzę do stajni ,, happy horse" i jeżdżę tam na ślicznej myszatej klaczce. Na imię ma Stokrotka. Skaczę na niej wysokie przeszkody i uczę. Umie: zrobić ukłon, dębować na zawołanie, kłaść się na zawołanie, itd., Itp. Jest.... Niestety ,,praktycznie" moja... Dzisiaj mam urodziny. Nie mogę o tym myśleć. Stokrotka jest moja, czy chce czy nie.
-Ala!!! Mama czeka!!!- zaczęła się drzeć Zośka ( moja siostra).
-Jasne!!!- odkrzyknęłam.
Mama codziennie zawozi nas ( mnie I siostrę) do stajni. Dzisiaj byłbym Jedynak taka... Dziwna.
-Mamo? Wszystkie gra?- spytałam.
-Nic, nic skarbie.- mama nadal była dziwna.
Gdy dotarłyśmy na miejsce, mama zakryła mi oczy i kazała iść koło siebie. OK. Nie ma problemu.
Mama gdzieś mnie zaprowadziła i kazała otworzyć oczy. Ze zdumienia otworzyłam usta. O to Stokrotka. Cała wymazana. Napis na jej brzuchu głosił:
Wszystkiego naj! Jestem twoja!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz